Obchody 1 Maja – Święta Pracy to co roku okazja, żeby zwrócić uwagę na sytuację pracowników i realia panujące na rynku pracy, a także przypomnieć postulaty Lewicy, które mają poprawić warunki pracy i podnieść wynagrodzenia. Święto często kojarzone z PRL swoimi korzeniami sięga znacznie dalej, o czym przypomniano w Pabianicach.
"1 Maja, święto które obchodzimy już od ponad 100 lat, zaczęło się w 1886 roku od strajku robotników w Chicago, a od 1890 na całym świecie jest uznawane jako święto solidarności ludzi pracy" — przypominał Robert Kraska, przewodniczący Nowej Lewicy w powiecie pabianickim, członek Zarządu Powiatu Pabianickiego.
Tego dnia Lewica wraz z partnerami, organizacjami pozarządowymi, związkami zawodowymi i innymi lewicowymi ugrupowaniami organizuje wiece, pikiety, rajdy rowerowe i pikniki w całej Polsce, mówiąc o swoich propozycjach, które mają poprawiać sytuację pracowników. Nie inaczej było w tym roku.
"Lewica w Polsce jest po to, żeby bronić praw pracowniczych, żeby bronić godnych emerytur i walczyć o godne emerytury, ale Lewica w Polsce jest też po to, żeby Polska była w Unii Europejskiej, ale była partnerem mocniejszym, a nie partnerem słabszym, więc dzisiaj taki sygnał z Pabianic. Przed nami jest cały szereg spotkań, bo jest i Łódź, jest Zgierz, jest Łęczyca, jest Zduńska Wola, jest Łask, czyli cały dzień dzisiaj będziemy z mieszkańcami, będziemy składać kwiaty i będziemy przypominać o tych wszystkich zadaniach, obowiązkach, które są dla państwa polskiego, ale też dla Lewicy, najważniejsze, bo jesteśmy tak naprawdę w przededniu wyborów parlamentarnych, od których będzie zależała przyszłość Polski — mówił Tomasz Trela, Współprzewodniczący Nowej Lewicy w województwie łódzkim.
Podczas obchodów politycy przypominali nie tylko swoje postulaty, mówili też o konkretnych rozwiązaniach i gotowych ustawach, które złożyli w Sejmie, a które wciąż blokowane są przez rządzącą prawicę spod znaku PiS. Wśród rozwiązań, o których mówili tego dnia przedstawiciele Lewicy, znalazła się 20% podwyżka dla pracowników sektora publicznego, druga waloryzacja rent i emerytur czy renta wdowia, która ma poprawić sytuację finansową samotnych seniorów, nie tylko w obliczu szalejącej drożyzny. To jednak niejedyne postulaty przywoływane przez polityków podczas wieców i pikiet pierwszomajowych.
"Jest to dzień, w którym możemy cieszyć się z dotychczasowych osiągnięć, ale też rozliczyć rządzących z ich obowiązków i tego, jak je realizują. Takim podstawowym obowiązkiem rządzących jest zapewnienie wszystkim obywatelom godnego życia. Nie może być tak, że w państwie, które chce mienić się państwem praworządnym, państwem demokratycznym, ludzie pracujący na pełny etat nie są w stanie godnie żyć, nie stać ich na wyżywienie, na mieszkanie, na wypoczynek. Naszym zobowiązaniem jest zapewnić wszystkim pracującym to, by każdy z nas mógł zrealizować swoje podstawowe potrzeby, by bez względu na to, czy pracujemy w szkole, na taśmie produkcyjnej, w biurze międzynarodowej korporacji, czy przysłowiowej kasie, byśmy wszyscy mogli z tej pracy się utrzymać, by każdego z nas było stać na dach nad głową, na wyżywienie, na to, żeby gdzieś pojechać na wczasy, odpocząć. W dobie szalejącej inflacji niestety takie obowiązki rządzących nie są realizowane. Jako obywatele biedniejemy, nasze realne dochody spadają, tymczasem rząd bezczynnie się temu przygląda. Dlatego też jako pracujący, jako ludzie aktywni zawodowo oczekujemy od władzy, by zapewniła nam realizację naszych potrzeb" — podkreślała Agnieszka Smoręda z Partii Razem.
Przez lata walki o poprawę warunków pracy wiele udało się wywalczyć. Ośmiogodzinny dzień pracy, prawo do urlopu, zwolnienia lekarskiego, prawo do umowy o pracę, zapewniającej stabilne zatrudnienie, ale wciąż jest wiele do poprawy. Wzmocnienie uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy, która stoi na straży przestrzegania praw pracowniczych, to pierwszy z celów wymieniany przez przedstawicieli Lewicy. Innym jest skrócenie czasu pracy do 7 godzin dziennie. Gospodarka się rozwija, postęp technologiczny zmienia rynek pracy, a wydajność pracy rośnie, co uzasadnia skrócenie czasu pracy. Ale zmieniający się rynek pracy niesie ze sobą nowe problemy do rozwiązania, o których jeszcze kilka lat temu nawet nie myśleliśmy. Pracownik musi mieć prawo do odłączenia się, nie odbierania telefonów i maili po godzinach pracy, by zadbać o równowagę między pracą a życiem prywatnym. Ta kwestia, zdaniem Lewicy, też musi zostać uregulowana, ponieważ bez niej nie można mówić o prawie do wypoczynku.
Mówiąc o pracownikach i ich prawach Lewica nie zapomina o ludziach młodych, dopiero wchodzących na rynek pracy, wobec których często naruszane są należne im prawa, a sami młodzi, nie znając swoich praw i obawiając się o utratę pierwszej pracy, godzą się na nadużycia i naruszanie ich praw.
"Najczęściej na rynku pracy łamane są prawa młodych, jednym z przykładów jest przyzwolenie na to, żeby praktyki, czy staże, które są często obligatoryjne do ukończenia studiów, czy techników, były darmowe. 100, 150, 200 godzin pracy za darmo, kilka tygodni, biurko w biurko z osobami, które za swoją pracę otrzymują wynagrodzenie, a młodzi pracownicy muszą ukorzeni przychodzić codziennie, przez kilka tygodni, aby zdobyć wątpliwe doświadczenie. Do tego dochodzi kwestia zatrudnienia, a tak naprawdę jego braku, czyli umowy śmieciowe lub ich brak kompletny. Młodzi pracownicy o umowach o pracę mogą tylko pomarzyć, a szkoła nie przygotowuje nas w ogóle do wejścia na rynek pracy. Nie mówi, czym jest Kodeks Pracy, nie wiemy jak zakładać związki zawodowe, nie wiemy tak naprawdę, co czeka nas na rynku pracy, a co pracodawcy bardzo często wykorzystują w przyszłości. Lewica zawsze stała, zawsze stoi, zawsze będzie stać za ludźmi pracy, również tymi młodymi i wierzę, że tutaj, jak jesteśmy zgromadzeni, przez kolejne lata będziemy stać za ludźmi pracy, bo tak naprawdę to wszyscy my, ci którzy pracowali, będą pracować, lub pracują teraz, stajemy za tymi naszymi postulatami i wierzę, że za rok spotkamy się już jako współrządząca partia i że Lewica będzie takim sumieniem tego opozycyjnego rządu, który właśnie będzie za ludźmi pracy stawać murem" — wyrażał nadzieję Kacper Błaszczyk, Wiceprzewodniczący Nowej Lewicy w powiecie zgierskim, przedstawiciel Młodej Lewicy.
Jednak problemy rynku pracy coraz częściej dotykają też mikro i małych przedsiębiorców, którzy choć prowadzą działalność, faktycznie pozostają pracownikami. Również ich praw chce bronić Lewica, o czym przekonywała Elżbieta Żuraw, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy w Łodzi.
Dla Lewicy ważne jest zapewnienie osobom pracującym dobrze płatnej, stabilnej pracy i wysokiej jakości warunków tej pracy, które pozwolą na godne życie i zaspokojenie podstawowych potrzeb, co przypominali uczestnicy obchodów 1 Maja niemal w każdym mieście województwa łódzkiego.
"Ważna jest dla nas praca, dobra praca, w dobrych warunkach i z dobrą jakością. Często słyszymy „prawo do strajku, prawo do urlopu, płaca minimalna, to są hasła z poprzednie epoki”, ale tak naprawdę to są rzeczy ważne również teraz, zapisane w konstytucji, zapisane w Karcie Praw Podstawowych Unii Europejskiej, rocznicę przystąpienia do której dziś także obchodzimy. Nadal jest jeszcze wiele spraw, o które powinna walczyć Lewica, nie wiem, w jakiej konfiguracji będziemy startować w tych wyborach, czy wszyscy razem, czy na różnych listach, ale po wyborach na pewno tym, co będzie naszym ważnym obowiązkiem, naszą lewicową wrażliwością, jest właśnie dbanie o to, żeby prawo do urlopu, prawo do dobrej pracy, do odpoczynku było zapewnione w całym państwie, dla wszystkich, niezależnie od wieku, bo nie ma praworządności, nie ma wartości europejskich bez dobrych warunków pracy, o których dzisiaj myślimy. Lewica jest po to, żeby przypominać o tym" — podkreślał Adrian Skoczylas, Wiceprzewodniczący Nowej Lewicy w Zgierzu.
Prawa pracownicze i poprawa warunków pracy były głównym, ale nie jedynym tematem obchodów 1 Maja w województwie łódzkim. W 19. rocznicę członkostwa Polski w Unii Europejskiej politycy i działacze Lewicy mocny nacisk kładli na kwestię naszego członkostwa w Unii oraz korzyści płynących dla Polski z przynależności do wspólnoty europejskiej.
"Przypominamy o sprawach pracowniczych, ale od 19 lat dla Lewicy to święto jest świętem podwójnym, bo to jest wejście Polski do Unii Europejskiej i też chcemy dzisiaj bardzo wyraźnie to podkreślać, że to właśnie polska Lewica wprowadziła nasz kraj do Unii Europejskiej i polska Lewica zrobi absolutnie wszystko, żeby żaden fanatyk z prawicy, czy z tej skrajnej prawicy, nawet przez moment nie pomyślał o wyprowadzeniu Polski z Unii Europejskiej, bo my dzisiaj dokładnie dostrzegamy, jaka to jest wartość. Będąc w tej wspólnocie europejskiej, czujemy się bezpieczni, czujemy się swobodnie, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo ekonomiczne, gospodarcze, ale też bezpieczeństwo militarne. Do Unii Europejskiej należy dołożyć kolejne dokonanie polskiej Lewicy, czyli Pakt Północnoatlantycki. Te dwa wielkie sojusze, ten sojusz militarny i ten sojusz gospodarczo-ekonomiczny, to dzisiaj nasze azyle bezpieczeństwa i to chcemy też bardzo wyraźnie podkreślać" — zauważył poseł Trela.
Unia Europejska to obok korzyści finansowych, także korzyści gospodarcze. Polska przez 19 lat członkostwa nie tylko otrzymała z Unii, na czysto, ponad 700 miliardów złotych, ale przede wszystkim dostęp do wspólnego rynku, który pozwolił na szybszy rozwój naszej gospodarki. Ponad pięciokrotny wzrost eksportu, spadek bezrobocia z 19 do niespełna 3%, wzrost PKB z 49 do 79% średniej unijnej i konsumpcji z 54 do 84% średniej unijnej to tylko niektóre wskaźniki pokazujące, jak przyspieszył rozwój Polski dzięki członkostwu w Unii Europejskiej. Sama długość autostrad, które dzięki wsparciu Unii wzrosły z 400 do blisko 1800 km, robi wrażenie. Mimo to wciąż są w Polsce politycy przeciwni Unii Europejskiej, również w rządzie PiS.
"Ja nie chcę dzisiaj przywoływać tych skrajnych wypowiedzi polityków prawicowych, ale możemy przecież zobaczyć, co wyrabiają koledzy pana Ziobry i sam pan Ziobro, który za dwa dni chce zmienić nazwę partii z Solidarnej na Suwerenną Polskę. Przecież to są ludzie, którzy jakby mogli, wyprowadziliby Polskę z Unii Europejskiej. Gdyby Polska dzisiaj wyszła ze struktur Unii Europejskiej, to zarobki, emerytury, wszystko by się tak naprawdę zawaliło — zauważył poseł Trela.
Politycy Lewicy co roku podkreślają nie tylko kwestie pracownicze, ale znaczenie członkostwa Polski w Unii, które jest wielki sukcesem rządów Lewicy, SLD i prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, o czym przypominał ówczesny wojewoda łódzki Krzysztof Makowski.
"19 lat temu mieliśmy ogromny zaszczyt podnieść flagę polską, a później flagę unijną na dziedzińcu Urzędu Wojewódzkiego. To był historyczny moment, ul. Piotrkowska była o północy pełna mieszkańców naszego miasta, szczęśliwych z tego powodu, że od 1 maja jesteśmy pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej. Ale rok wcześniej, 20 lat temu, stoczyliśmy ogromny bój w referendum, aby przekonać Polaków do tego, by poszli i zagłosowali za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Tu w Łodzi, w województwie łódzkim, nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie rzesza ludzi, która włączyła się w tę pracę. Oni są dzisiaj tutaj z nami, to marszałek Mieczysław Teodorczyk, to przewodnicząca Iwona Bartosik, to przewodniczący ZNP Krzysztof Baszczyński. Te wszystkie organizacje i samorządowcy przyłączali się do nas i dzięki temu mieliśmy taką siłę przekonywania, że udało się, osiągnęliśmy sukces, wygraliśmy!" — przypominał Krzysztof Makowski, Przewodniczący Klubu Radnych Nowej Lewicy w Radzie Miejskiej w Łodzi.
Przez lata nasz kraj czerpał korzyści z członkostwa w Unii, sytuacja zmieniła się dopiero z dojściem do władzy PiS, dla którego konflikt z Brukselą i jego wykorzystanie na potrzeby polityki wewnętrznej okazały się ważniejsze niż interes Polski i dobro obywateli.
"W okresie tych 19 lat Polska nam wypiękniała, w ostatnim jednak czasie płynące do Polski szerokim strumieniem środki z Unii Europejskiej wyhamowały, a to przez rządy tak zwanej „dobrej zmiany”. Aktualnie rządzący, z jednej strony nie pozyskują środków unijnych z KPO, a z drugiej strony płacą bajońskie kary za łamanie polskiej Konstytucji" — zauważył Henryk Leśniczak, Przewodniczący Nowej Lewicy w powiecie zduńskowolskim.
Od ponad 2 lat Polska czeka na 270 miliardów na wsparcie gospodarki po pandemii koronawirusa. Pieniądze te już dawno mogłyby płynąć do młodych, pracujących rodzin, seniorów, firm i samorządów, mogły wspierać inwestycje i chronić miejsca pracy, jednak tak się nie dzieje, a wszystko przez PiS i Zbigniewa Ziobro, dla których podporządkowanie wymiaru sprawiedliwości jest ważniejsze od dobrobytu Polek i Polaków. Również na to zwracali uwagę politycy Lewicy przy okazji Święta Pracy i 19. rocznicy członkostwa Polski w Unii Europejskiej.
"Bez Lewicy tej Polski w Unii Europejskiej by nie było, to determinacja rządu Lewicy, determinacja prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego doprowadziła do tego, że jesteśmy dzisiaj członkiem dużej wspólnoty europejskiej i mimo tego, że są tacy prawicowi klakierzy, którzy chcieliby Polskę z Unii Europejskiej wyprowadzić, tacy ludzie jak Ziobro i tym podobne egzemplarze, którzy mówią, że Unia Europejska to tylko straty, my przypominamy, że Unia Europejska to są tylko zyski, to są zyski finansowe, to są zyski gospodarcze, to są zyski ekonomiczne, to są zyski międzypokoleniowe. To jest wolny rynek, to jest wolność nauki i wyboru wyższych uczelni dla naszego społeczeństwa, ale Unia Europejska w świadomości obywateli, w świadomości Polaków musi się kojarzyć też z bezpieczeństwem, szczególnie ważnym, bo za naszą wschodnią granicą jest wojna i proszę sobie wyobrazić, co by było, gdyby polska Lewica te 19 lat temu nie wprowadziła Polski do Unii Europejskiej i co by było, gdyby Aleksander Kwaśniewski z taką determinacją nie wprowadził nas do NATO. Nie mam żadnych wątpliwości i myślę, że nie jestem odosobniony, że wojna toczyłaby się również w rejonie naszego kraju. Tylko dlatego, że Lewica jest partią odpowiedzialną, że Lewica jest partią przewidywalną i Lewica jest partią konsekwentną, dzisiaj możemy czuć się bezpiecznie i chcę z tego miejsca zaapelować, zażądać, żeby polska prawica, szczególnie ta fanatyczna prawica spod znaku Ziobry i Mentzena wzięła swoje prawicowe łapy daleko od Unii Europejskiej. To nie jest wasza Unia, jeżeli Wy się w tej Unii czujecie źle, to wyjedźcie z Polski, a zostawcie tych, którzy w Unii Europejskiej czują się dobrze i chcą być członkami Unii Europejskiej" — alarmował Tomasz Trela, łódzki poseł i Wiceprzewodniczący Klubu Lewicy.